Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2010
Dystans całkowity: | 62.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 2 |
Średnio na aktywność: | 31.00 km |
Więcej statystyk |
Dystans:55.00 km czas wycieczki: h
avg: km/h Max Speed: 0.00km/h r
Piątek, 26 marca 2010Kategoria Katowice, Ostrzak, Po mieście, Po zmroku, Sosnowiec
Najpierw po centrum Sosnowca później już z Marcinem do Katowic na Masę :)
Duże zainteresowanie ostrym wszystkich zaczepiających pozdrawiam, dzięki za miłe słowa :)
Było nas 70-80 osób, świetna pogoda ciepło.
Co mnie zdziwiło, zupełna cisza na masie, dawno mnie nie było ale jak pamiętam poprzednią na której byłem to był duży hałas.
Pierwsza dłuższa jazda, ciało wymaga dopracowania po długiej przerwie:)
Z jakieś 5 razy gleba :) prawie rok bez spd pozbawił nawyku wypinania:)
Ale z zatrzaskami nie mam żadnych lęków zjeżdżając z górek. Na platformach była masakra. I co ważne bez problemów z dziurami w ogumieniu :)
ps: dwa dni po wypadzie zgon, jednak 50km na ostrym to jak 100 na zwykłym rowerze, ciągłe kręcenie wymusza prace mięśni. Zakwasy powyżej kolan aż do karku :)
Duże zainteresowanie ostrym wszystkich zaczepiających pozdrawiam, dzięki za miłe słowa :)
Było nas 70-80 osób, świetna pogoda ciepło.
Co mnie zdziwiło, zupełna cisza na masie, dawno mnie nie było ale jak pamiętam poprzednią na której byłem to był duży hałas.
Pierwsza dłuższa jazda, ciało wymaga dopracowania po długiej przerwie:)
Z jakieś 5 razy gleba :) prawie rok bez spd pozbawił nawyku wypinania:)
Ale z zatrzaskami nie mam żadnych lęków zjeżdżając z górek. Na platformach była masakra. I co ważne bez problemów z dziurami w ogumieniu :)
ps: dwa dni po wypadzie zgon, jednak 50km na ostrym to jak 100 na zwykłym rowerze, ciągłe kręcenie wymusza prace mięśni. Zakwasy powyżej kolan aż do karku :)
Dystans:7.00 km czas wycieczki: h
avg: km/h Max Speed: 0.00km/h r
pierwszy wyjazd w roku:)
kierunek stawiki, kondycja zerowa :) ale jakoś tak lekko się leciało.
Po jednym kółeczku, w g łowie już miałem kilka w zamiarze, zlazło mi powietrze z przedniego koła, dopiero na zakręcie się zorientowałem tak fajnie leciało się :)
Spacer do domu.
Naprawa i powrót na szosę, park sielec, centrum i pod komendą główną przejeżdżając prze tory wpadłem na wystającą betonową płytę, jakieś 10cm to wystawało, ostry kant. Rzuciło mi kierownicą ale nie straciłem równowagi, niestety pojawiło się syczenie:)
Ile dało się to podjechałem w stronę domu, i znowu spacer:)
kierunek stawiki, kondycja zerowa :) ale jakoś tak lekko się leciało.
Po jednym kółeczku, w g łowie już miałem kilka w zamiarze, zlazło mi powietrze z przedniego koła, dopiero na zakręcie się zorientowałem tak fajnie leciało się :)
Spacer do domu.
Naprawa i powrót na szosę, park sielec, centrum i pod komendą główną przejeżdżając prze tory wpadłem na wystającą betonową płytę, jakieś 10cm to wystawało, ostry kant. Rzuciło mi kierownicą ale nie straciłem równowagi, niestety pojawiło się syczenie:)
Ile dało się to podjechałem w stronę domu, i znowu spacer:)